wtorek, 4 marca 2014

Trylogia czasu

Jestem świeżo po przeczytaniu ,,Zieleń Szmaragdu'', czyli trzeciej części z genialnej serii ,,Trylogii czasu'', autorstwa Kerstin Gier. Musze przyznać, że książka na samym początku nie wydawała mi się zbyt ciekawa-historia o podróżach w czasie. Szczerze, teraz chętnie rąbłabym tamtej Ani w łeb. Trylogia czasu to trzy wspaniałe, świetnie opisane, świetne i nawet brakuje mi juz porównań, książki. Mam bardzo wybredny gust i mogę z ręką na płycie mojego ulubionego zespołu przyrzec, że tak dobrych książek nie czytałam od czasów ,,Harry Pottera''. Książka mnie wzruszyła, rozbawiła, rozbudziła na nowo moją wyobrażnie. Postacie wydają się prawdziwe naturalne (choć bywału tu wyjątki).
Główną bohaterką książki jest niejaka Gwendolyn. Dziewczyna, która odziedziczyła gen podruży w czasie. Poznaje seksownego Gideona i ... Yhh! Chciałabym to wszystko zdradzić, bo moje mysli krążą tylko między ,,tymi moimi'' fragmentami''.
Podsumowując.
Trylogia, a zwłaszcza druga część ,,Błękit szafiru'' jest wart więcej niż niejedna opowieść opowiadana przez babcie na dobranoc.

środa, 19 lutego 2014

Wyzwanie!

Dzisiaj mam zły dzień. Takie uczucie, że jestem niepotrzebna, że to wszystko jest bez sensu. Nie umiem ...po prostu. To był ciężki dzień, ale to co jest piękne, to to, że pomimo to dałam się rade uśmiechnąć. Ostatnio jest cały czas głośno o tym głupim wyzwaniu piwnym na fecebooku. W szkole robili nam wykłady jakie to nieodpowiedzialne itp, etc...
Nieważne.
Ale dzisiaj pomimo wszystkiego, uśmiechnęłam się.
Więc daje wam wyzwanie!!
Masz się dzisiaj uśmiechnąć, nieważne jak żle ci dziś będzie. Pamiętaj, nie jesteś sam, a nawet jeżeli bys chciał to nie możesz, bo ja będę z tobą mentalnie cały dzień ;).
Więc kpij ze świata, włącz ulubioną muzykę na Full. Jak mieszkasz w bloku i masz wnerwiających sąsiadów to albo ich olej (a czemu nie?;) ), albo użyj jakiś słuchawek z biedrnki.
Więc kontynułując...
Uśmiechnij się. Spisz na kartce wszystkie powody dla których jesteś dzisiaj smutny (bez użalania się nad sobą proszę). I sprubójcie znależć jakieś rozwiązanie. Dalej...
Na innej kartce napiszcie to co dzisiaj zobaczyliście pięknego! Wiem, że to może wydawać się debilne i przesłodzone, ale sposób myślenia to cała nasza psychika, jeżeli uda nam się ją choć trochę poprawić to...piękne. Nie licz, że od razu zmienisz swoje życie, mi udało się po paru miesiącach, ale mówię wam WARTO.
Jeżeli nie podołacie wyzwaniu, to jutro w szkole/pracy/innym miejscu tortur, macie być największymi optymistami, towarzyskimi debilami jakich ziemia widziała. I nie można się ,,samo okaleczać'' w żaden specjalny sposób.
Podołasz?!(,a nie bo TAK!!)
Więc zaczynamy.
3, 2, ale debilizm.....
*A jeżeli jesteś tu przez przypadek i jesteś ,,normalny'' to i tak wszystko zrób i ciesz się swoim genialnym życiem, tyle ile rady dasz.
Bo spójżcie za okno. Czy ta ciemność nie jest piękna, i gwiazdy, które pokonują cały mrok świata, żebyście mogli je zobaczyli. To jak słońce świeci, nie po to żebyście się spocili, ale żeby obudzić was rano i żebyście pokochali swoje cieplutkie kołderki.
Piękno jest wszędzie, tylko trzeba nauczyć się je zauważać, więc...
GO!!!!!!!!!!!!!!!

niedziela, 16 lutego 2014

Jesteś tu, i to już ma sens!

Już wiem! Jestem wielką optymistka, a osoby prubujące popełnić samobujstwo to najwięksi idioci na świecie! Nie, masz to doczytać do końca! Samobójcy często chcą się zabić, bo ktoś ich zranił, ich zdaniem takim człowiekiem jest największym potworem tego świata, ale zastanawialiście się kim wy do cholery jesteście, żeby móc dać jeszcze większy ból swoim bliskim?! Ludzią, którzy was kochają, są z wami. Myśleliście kiedyś KIM DO CHOLERY JESTEŚCIE ŻEBY IM TO ROBIĆ?! Staniecie się jeszcze większym potworem, niż ktoś kto zranił was. I nie mówcie, że was nikt nie kocha i nie chce! Jesteście kimś niezwykłym, skądś w końcu pochodzicie i nawet jeżeli w tej chwili niemacie tylu znajomych na facebooku jak ta najpiękniejsza w szkole, to nieznaczy, że tak będzie do końca życia. Wiem, że to jest ważne, ta cała chierarchia istnienia w szkole, ale mówie wam, że za pare lat to straci jaki kolwiek sens!
Więc mówisz, że to wszystko i tak bez znaczenia, bo ten chory świat tak cię zranił, że nie masz już sił? Niespodzianka! nikomu nie jest łatwo, ale nie można się poddawać!! Twoim zadaniem nie jest urodzenie się i po kilkunastu latach stwierdzić, że ten świat jest nie dość dobry dla ciebie!!Twoim zadaniem jest sprawienie, że ten świat stanie się lepszy, z całych twoich sił.
Bo byłam taka jak ty i uwierz mi, że teraz naprawdę sie uśmiecham.

                                                                                                             Bezimienna Ania.

sobota, 11 stycznia 2014

I co tu ma niby być?

Bo to kurwa boli. Wszystko boli, a nic co kiedyś pomagało, już nie pomaga.
Zabrali mi coś co kacham i to kurewsko boli. Mam dość. Wszyscy myślą, że mnie znają, a naprawdę nikt nie ma o mnie pojęcia. Dlaczego nie mogę po prostu się zaszyć i być jakiś czas sama? Czemu muisi być żle, ludzie muszą być żli, a świat przeciwko tobie? Czemu nie mogę być normalna, a  to co daje mi nadzieje jest mi zabierane.

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Wesołych?

Hej?
Właśnie skończyłam czytań trylogię igrzysk śmierci i Łał. Czuje się innym człowiekiem. Wiem co dostane na święta. To książka J.K Rowling ,,Wołanie kukułki'' jest pod psełdonimem, ale go nie pamiętam, a nie chce mi się sprawdzać.
Ale czy to ma jakiekolwiek znaczenie?
Dostanę książkę. Juhu. Kolejna rzecz zmieni moje życie. I kolejna i kolejna...
Lubię igrzyska, bo są prawdziwe. Nikt nie jest w nich ideałem, wszyscy to tylko żli ludzie, którzy zmieniają cel swojego życia co chwilę. Nikogo nie znamy całkowicie. Nie można ufać nikomu, o czym kiedyś wszyscy się przekonają.
I w tym widzę prawdę.
Ale świąteczny nastrój. Ok, pomimo, że nie lubię zjazdu rodziny i większości z 12 dań nawet nie tknę, bo jestem na diecie wysokocukrowej, to i tak szczerze życzę wam wesołych, rodzinnych świąt, dobrego świętowania narodzenia pana Jezusa.

niedziela, 22 grudnia 2013

Szaleństwo?

Gubie się w sobię. W swoim życiu. Boje się, że znowu wruci ten strach i poczucie beznadzieji. Gubię się w tym co mam, a chcę mieć. Czego pragnę, a czego nigdy nie dostane. Świat wydaje mi się nie materialny, jakby nie istniało nic poza ścianami mojego domu. Czuje się lepiej kiedy nie czuje tamtego świata. Jestam dziwną osobą, która boi się komuś zaufać, boi się jutra, a pisze o uczuciach na blogu. Żenujące i melodramatyczne. Wcale nie pomaga, ale w sumię i tak nikt tego nie przeczyta, nikt kto nada temu znaczenie w moim życiu. Zawiruje tylko na pare sekund, by spaść na dno.
Nienawidze tego. Najpierw czuje się radosna, potem przychodzi uczucie szaleństwa, a na koniec pustka. Ludzie czasami mówią, że nie chcą czuć niczego, a to kłamstwo, bo oni nie wiedzą jak to jest być pustym w środku. Mam uczucie, że jestem porcelanową lalką ze zbudowanymi tylko krawędziami, a w środku przechodzi przezemnie powietrze. I tylko jeden upadek, żeby skończyć w kawałkach. Niezwykle kusząca myśl. Łapę się za włosy, oddycham głęboko i chcę zacząć na cały głos wrzeszczeć, żeby wyłączyć ten cały cholerny telewizor z dołu, którego pomruki ciągle słysze.
Ludzie mają mnnie za nic. Zbędny bagarz, który może pozgrywać komuś czasem klauna, ale gdy komuś zacznie przeszkadzać, można ją bez problemu wyrzucić.Nie płczę, bo nie umiem. Robię to tylko gdy mam to uczcie szaleństwa w głowię, co zdarza się coraz częściej. Jestem chora psychicznie, ja to wiem, tylko, że tylko ja to wiem i nikt po za mną.
Ludzie mnie mają za nic, że nic nie znacze, a ja jednak jestem. Bezimienna Ania.

środa, 18 grudnia 2013

Jakaś radość z tego życia?

Byłam dzisiaj z klasą na wycieczce na kręgle i do kina. W kręgle wygrałam ;). W kinie byliśmy na ,,Igrzyskach śmierci, w pierścieniu ognie'' (które wcześniej czytałam). Na koniec wszyscy staliśmy zgnieceni w autobusie i śmialiśmy się w niebo głosy. I teraz pytanie. Czemu to pisze? Bo było wspaniale. Bo dzięki takiemu wyjściu do kina, można nauczyć się cieszyć chwilą. Móc się z czego (i kogo) śmiać na drugi dzień. Staram się to robić. Żyć tak żebym mogła spojrzeć na te chwilę i za nią podziękować. Cieszcie się życiem, bo co innego ma sens? Nie zawsze byłam taką optymistką, o nie. Kiedyś myślałam na podstawie słów ,,po co się cieszyć, skoro za chwilę i tak będzie się smutnym?''. No, ale chyba każdy nastolatek miał kiedyś taki moment ,,nic nie ma sensu''.Powinnam się chyba teraz uczyć 47 dat z histori na jutro, ale ......teraz sobie uświadomiłam, że mam jutro przejeb*ne. Ale i tak w końcu udało mi się wszystko poprawić i nie mam nawet jednej jedynki.
Ostatnio koleżanka (kujon trochę) zapytała się ,,Ania, dlaczego ty się nie uczysz?''.Odpowiedziałam szybko ,,bo jestem człowiekiem sztuki, a nie umysłu''.Ludzie myśleli chyba, że to na żarty, bo trochą się zaśmiali. Dla mnie to zdanie miało i nadal ma w sobie sens i coś ważnego. Przynajmniej dla mnie.
Cieszcie się tym co macie, co kochacie róbcie jak najczęściej.-Cytat, bezimienna Ania.
Cześć?